We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Roszczeniowe juwenalia

by Spirit of 84

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      21 PLN  or more

     

1.
Opowiedziałem pół życia, by podkładkę mieć do picia Gdybym posłuchał sam siebie, miałbym pewne miejsce w niebie Za cierpliwość byłbym świętym, bo to bełkot nieprzeciętny Tak jak każde moje słowo, teraz to samo na nowo Przyszła, weszła, wyszła, poszła w przeczytanych wiadomościach Gdy wyrwałem się przed szereg niewielkich czarnych literek Odłożę punkty na potem gdy zrobię z siebie idiotę Kolejny wieczór na straty bez pozdrowień dla kumatych To życia sens i definicja Na tym to wszystko polega właśnie Czekasz na dwieście dwadzieścia dwa A przyjeżdża sto jedenaście Ty mówisz, że jestem głupi, czemu czasu mi nie kupisz I najgorsze, że masz rację, więc głupotę w desperację Więc wyrzuty w urojenia, do znudzenia, do widzenia Przed spaniem, bez związku z niczym błędy liczyć, rymy ćwiczyć Żaden polityk, żaden teolog, żaden naukowiec czy ideolog Takiego z ciebie nie zrobi wała, jak ty sam zrobisz, gdy się postarasz W programach partii, szamanów wizjach, w książkach, w teatrach i telewizjach Gorszego kłamstwa nikt nie wymyśli, nad to, co na jawie sobie wyśnisz Wrzesień 2014
2.
Dostrzegając spiski, podziemne piętra znaczeń Rozpisując strategie, scenariusze wydarzeń Stawiając diagnozy, recepty znajdując Zło i dobro potrafiąc w proste słowa ująć Znając ludzkie uczucia, wczorajsze i jutrzejsze Umiejąc namalować pragnień wersje piękniejsze W literach zamknąć rozpacz, oddać nadzieje świata Nad własną głupotą mogę tylko zapłakać Widząc przyszłe porażki, szczeliny w fundamentach Odnajdując wciąż całość w rozrzuconych fragmentach Oddzielając od kłamstwa, co jest rzeczy istotą Mogę tylko zapłakać nad własną głupotą Rysując wierne mapy, powtarzalne schematy Rozrywając kotary, demolując atrapy Szukając i znajdując, rozumiejąc i wiedząc Rozróżniając w sumieniu zło dobro wartość pieniądz Poznając, dostrzegając miłość, nadzieję, wiarę Nagrodę zasłużoną i sprawiedliwą karę Rozpoznając trucizny, pułapki tego świata Nad własną głupotą mogę tylko zapłakać Kwiecień 2015
3.
Warszawa 03:06
To miasto gnije, ale dalej żre Podmiejskie pociągi pompują świeżą krew Szare, masywne cielsko rzuca kolorowy cień To miasto zdechło, ale dalej żre Autobusy, tramwaje wiozą mięso na rzeź Sezonowi niewolnicy chcą wyrzygać z siebie wieś Potwór nie ma dość, stój, słyszysz syren śpiew Autobusy i tramwaje pompują świeżą krew Ogłuszeni ludzie, przerażone szczury Osinowy kołek pałacu kultury Miasto martwych trupów, miasto śpiących sumień Rząd brzozowych krzyży, betonowych trumien Listopad 2014/grudzień 2015
4.
Horror 02:41
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą A ty wiedziałaś czego chcesz i bardzo chciałaś dostać to A wtedy to był prawie gwałt i blisko tak, by jeden błąd Lecz rękę podał wtedy świat i potem dalej jakoś to szło Tylko sen jeden w każdą noc I nagle w samo serce cios Gdy oblewa cię zimny pot Gdy słyszysz za plecami głos „Mamo” Wszędzie są dzieci, młoda krew, powracają koszmary Ustawodawca nie przewidział w kodeksie takiej kary A tutaj się codziennie śni, w dzień wraca coraz częściej Gdzieś kątem oka widzisz cień, co kładzie się na szczęściu Tylko sen jeden w każdą noc Krwawy znak zapytania Dziecka płacz, wysoki głos Co nie zna zmiłowania „Mamo” A człowiek przecież mało wie, gdy głupi jest i młody I wszystko mu należy się, i ma swoje powody A potem nagle w oczach łzy, jesteś tak bardzo wściekła Dobre dziewczynki idą do nieba, niedobre do piekła Luty 2016
5.
Ona jest jak karabin w rękach psychopaty Może zamknąć celę lub przepiłować kraty Znikąd przyjdzie, dokona wrogiego przejęcia Wszechogarniająca, nie do ogarnięcia Lubi się przebierać, ma wielką wyobraźnię Role i fetysze, litość i przyjaźnie Najczęściej podrabiana ze wszystkich skarbów świata Obietnica, szantaż, zapałka, zapłata Chora na samotność pije wieczorami Nad kubkiem herbaty bawi się włosami Wie i rozumie, nie rozumie i nie wie Drugie dno, czarna rozpacz, potrzeba w potrzebie Zakłóci każdy program, gdy cicho w tle pracuje Wyda swoje komendy i system przeskanuje Będzie snem, wspomnieniem, niewinną fotografią Koszmarem i ucieczką, niechcianą pornografią Chora na depresję pije wieczorami W dzień zamyka oczy i nie śpi nocami Udaje, że jej nie ma, atakuje z ukrycia Usypia, zabija, przywraca do życia Boi się samotna, boi się szczęśliwa Że straci, że dostanie, w każdej wersji obrywa Lecz zawsze się pozbiera i zawsze pójdzie dalej A my znów na kolanach, bez niej, z nią i dla niej Chora na samotność pije wieczorami Nad kubkiem herbaty bawi się włosami Udaje, że jej nie ma, atakuje z ukrycia Usypia, zabija, przywraca do życia Marzec-sierpień 2015
6.
Hilfe! 02:47
Twój ojciec mego ojca bił i matkę moją gwałcił też I mówią, że ja jego syn, podwórko gada, swoje wie A ty dziś dobrze płacisz mi, ja swoje miejsce tutaj znam I wszystko tu zmieniło się, po co za wiele wiedzieć mam I tylko mój nieszczęsny brat, co nagle wyrósł ponad mnie Władzę dziś ma, podwórko wziął, a na mnie patrzy spode łba Ratuj mnie, wyratuj mnie Ja będę mówił twoim głosem Ratuj mnie, wyratuj mnie Już nigdy głowy nie podniosę Co mogłem już oddałem ci, czego nie mogłem, dałem też I w domu głupiec zaczął bunt, nie rozumiejąc w czym jest rzecz Lecz Ty zawsze chwaliłeś mnie i mogłem blaskiem twoim lśnić A brat – nie brat, już nie wiem sam, rodziców wypominał mi A ja do przodu chciałem iść, nie wiedząc już czyj jestem W pół drogi brat zatrzymał mnie, już miałem się u ciebie skryć Ratuj mnie, wyratuj mnie Ja będę mówił twoim głosem Ratuj mnie, wyratuj mnie Już nigdy głowy nie podniosę Kwiecień 2016
7.
Gdy wokół głowy słowa jak kule Gdy każda chwila stawia pod murem Każde marzenie, każde złudzenie Wiarę, nadzieje na zatracenie Nie ma we mnie miłości Gdy w każdej chwili i z każdej strony W każdym spojrzeniu i w każdym słowie Kamień pogardy, kula szyderstwa Co dla sumienia, co dla szaleństwa Nie ma we mnie miłości Gdy jutro mgliste a zło bezkarne Liście na wietrze, słowa na marne Pamięć nie daje w kłamstwo uwierzyć Kłamać, by ufać, kłamać, by przeżyć Nie ma we mnie miłości Gdy krew płomieniem, płomień sumieniem Krzyk wzbiera w gardle, trzęsie więzieniem W obliczu świata, który zastałem Czego nie chciałem, a co dostałem Nie ma we mnie miłości kwiecień 2011, październik 2014
8.
Ona dała mu na drogę Ona dała mu w prezencie Na pamiątkę i na trwogę Swoje najpiękniejsze zdjęcie Mały kawałek papieru Przeniósł wiatr przez świata drogi Obcy piach i obce niebo Krwawe ściany i podłogi W końcu wrócił, a z nim obraz Co noc malowany w snach Nikt poza nim nie zobaczył Że czeka na niego w drzwiach Taka jaką zapamiętał W ogóle się nie zmieniła Cień się rozwiał w jego rękach Nigdy więcej jej nie widział Kwiecień 2014 – grudzień 2015
9.
Ta wojna nigdy się nie skończy, więc nigdy nie będzie przegrana Wieczorem wybuchają bitwy, rzucają strony na kolana I upadają tam, gdzie stoją, przy stole, w świetle, na widoku Albo udają ciche duchy, chowając się w gęstym półmroku Nie będzie dobijania jeńców, bo jeńcy się dobiją sami W oczekiwaniu na zmartwychwstanie przez noc pojadą taksówkami Nim dzień nadejdzie stracą głowy, padając z nóg, krzeseł i schodów Uniosą ich troskliwe cienie do podstawionych samochodów A potem wstaną tak, jak padli, tych kilka kilometrów dalej Gdzieś im się zgubi kilka godzin, by już się nigdy nie odnaleźć Złożą więc sobie obietnice, niemożliwe do dotrzymania Ta wojna nigdy się nie skończy, więc nigdy nie będzie przegrana Grudzień 2014
10.
Tak – nikt nie mówił, że pójdzie łatwo Nikt nie ostrzegał, że będzie tak ciężko Ot, wyścig, spacer, pełzanie, jazda Sto dróg, a każda kończy się śmiercią Wychodzisz rano, by już nigdy Nie wrócić wieczorem do domu By na wigiliach i cmentarzach Spotykać rodzinę, znajomych I nawet chwila najszczęśliwsza Jak każda inna też zabija Niechaj Bóg ma was w swej opiece I niech los wam sprzyja Ktoś da ci szklankę suchym rankiem Ktoś rękę poda, gdy upadniesz Celuje prosto w twoje serce Gdy z głową w chmurach jesteś na dnie Z której nie spojrzysz na to strony Z ziemi wygląda to dość kiepsko Błoto już zaschło, czas iść dalej Trzeba dać radę i świadectwo I nawet chwili najpodlejszej Żadna z spraw ważnych nie przemija Niechaj Bóg ma was w swej opiece I niech los wam sprzyja Tłum wyje i ryczą głośniki By raz na zawsze w głowę wtłoczyć Piosenkę, która jest o niczym Ale udaje, że jest o czymś Wrzesień 2015
11.
Trudno zrozumieć, co tu się właściwie stało Przestało się podobać, co się zawsze podobało Nie chcą za darmo robić i na wszystko się godzić Nikt kto mądry nie wie, o co właściwie chodzi Błąd w systemie, społeczna anomalia Chwila przebudzenia, roszczeniowe juwenalia Przerwana transmisja, nadajnika awaria Karnawał zaskoczenia, roszczeniowe juwenalia Wszystko na lata było poustawiane A tu pewnych wygranych klęski niespodziewane Kto mądry, ten już niczego nie zrozumie Ogarnięty strachem, przed tym, co drzemie w tłumie Ze wsi i z bloków, bez dzieci i widoków Listy z Londynu i codzienny niepokój Zakładu w likwidacji bez unijnej dotacji Nikt nie spodziewał się tu już żadnych atrakcji Wakacje nad morzem, nie mogło być gorzej Za kilkaset złotych brak rąk do roboty Żołnierze wyklęci, gwiazdorzy nadęci Lato nienawiści zawsze w mej pamięci Maj-sierpień 2016
12.
Pułapka 05:46
Na najdłuższej ulicy największego miasta Biją dzwony, dopada mnie godzina dwunasta Nie wiem sam ile tego jeszcze w sobie zmieszczę Chciałbym być znów dzieckiem i znów jestem dzieckiem Gdzieś daleko nadjeżdża, wpełza tutaj powoli Jeszcze nie jest nawet w połowie swojej drogi Ale już ją widać, patrz, tam na horyzoncie Sunie majestatycznie, nieuchronnie i godnie I nie wiem dokąd idę, chcę się schować przed deszczem Patrzę w siebie i sam się sobie w głowie nie mieszczę lipiec 2012
13.
Langenort! 02:27

about

nagranie październik-grudzień 2016
w studiu "U Dudzika" w składzie:

Budyń - głos
Eowina - głos
Kaczewersacze - gitara
Kuba - perkusja
Naresky - gitara
Tupak - bas

credits

released February 11, 2017

license

tags

If you like Spirit of 84, you may also like: